Doskonałość architektoniczna

Nie ostatnim z wielu powodów do sławy budowli bywa jej doskonałość architektoniczna. I w tym przypadku najstarsza spośród takich doskonałych budowli jest piramida Cheopsa w Giza. Najprostszy z możliwych kształt – regularnego ostrosłupa na podstawie kwadratu – zapewnił jej właśnie długowieczność. Wzniesiona według najściślejszych wyliczeń, pozbawiona wszelkich ozdób, uderza lapidarnością i monumentalnością formy.

Sławne z doskonałości dzieła którejkolwiek z dziedzin sztuki z reguły odznaczają się prostotą. Jeśli idzie o architekturę, wystarczy porównać rzuty poziome najsłynniejszych dawnych budowli, by przekonać się, że każdy z tych rzutów odznacza się regularnością, symetrią i właśnie prostotą rysunku.

O plastycznej doskonałości budowli rzadko stanowią wyszukane formy i bogactwo dekoracji. Przeciwnie, stanowią o niej zawsze walory czysto architektoniczne: właściwe proporcje elementów, stosowność kształtu do przeznaczenia budowli, jej harmonijność i najbardziej naturalne usytuowanie. Oczywiście — to tylko niektóre z warunków doskonałości. W starożytności greckiej za najdoskonalszą uchodziła (i do dziś uchodzi) świątynia Ateny Partenos, czyli inaczej Partenon, na Akropolu w Atenach. Istotnie, długie poszukiwania przez greckich budowniczych najodpowiedniejszych proporcji, zwłaszcza w rozstawieniu kolumn portyków i w powiązaniu z nimi właściwych wielkości oraz rozstawu tryglifów i metop belkowania, tu, w Partenonie, znalazły jedyne naj doskonalsze rozwiązanie. Nigdy przedtem i nigdy potem architektom czasów antycznych nie udało się już zrealizować budowli tak doskonałej w proporcjach, spełniającej wszelkie wymogi architektury pięknej, harmonijnej i dostojnej.

Rzymski Panteon to kolejne doskonałe dzieło architektury antycznej. Stopniowa gradacja trzech elementów – portyku, przedsionka i olbrzymiej rotundy – tworzy razem bryłę o niezwykłej harmonii i zwartości. Tu po raz pierwszy w dziejach przesklepiono kopułą przestrzeń o średnicy ponad czterdziestu trzech metrów. Monumentalny charakter bryły, rytmiczne podziały wnętrza (o wysokości równej średnicy) i jego łagodne oświetlenie z jednego, centralnie położonego źródła światła – wpadającego przez otwór w kopule – czynią z tej budowli jedną z najdoskonalej ukształtowanych plastycznie.

Z piękna formy zewnętrznej, a przede wszystkim niebiańskiego wrażenia wnętrza słynęły (i słyną) dwie najwspanialsze świątynie bizantyjskie – Hagia Sophia (Mądrości Bożej) w Konstantynopolu i San Vitale w Rawennie. Obydwie są architektonicznymi perłami czasów Justyniana I. Ozdobami pierwszej są: niezwykłe kopułowe sklepienie, rozpięte rzeczywiście na kształt nieba nad wnętrzem, oraz ażurowe, przeprute oknami ściany. Wraz z misternymi kolumnami i dekoracją mozaikową, przy obfitym oświetleniu z okien ścian nawowych i rozmieszczonych w kopule, wnętrze Hagia Sophia tworzyło pierwotnie efekt jakby niematerialnego zjawiska. Podobnie nierealne, nieziemskie wrażenie sprawiało wnętrze San Vitale – kościoła centralnego, na planie regularnego ośmioboku, z dookolnym obejściem, filarami, wnękami i arkadami.

Włochy doby renesansu stworzyły wiele doskonałych dzieł architektury. Wykształcony w okresie quattrocenta typ renesansowego pałacu miejskiego, z wewnętrznym dziedzińcem arkadowym, najpełniejsze urzeczywistnienie znalazł we florenckim Palazzo Strozzi – dziele Benedetta da Maiano i Simone Cronaki z końca XV wieku. Regularny, prostokątny rzut pałacu, o proporcji boków 1 :2, jest jak gdyby odwrotnością planu klasycznej świątyni greckiej. W świątyni prostokątny blok murów zamykających cellę obiegały dokoła kolumny portyku; tu regularny dziedziniec wewnętrzny z arkadową galerią kolumnową zamknięty jest czworobokiem murów kryjących wnętrza mieszkalne. Symetryczny układ pomieszczeń, klatek schodowych, rytm otworów okiennych i drzwiowych, dyscyplina artykulacji fasad dopełniają wrażenia doskonałości i wyczucia smaku. Nic dziwnego, że Palazzo Strozzi nazywano ósmym cudem świata.

Prawie równocześnie z pałacem Strozzich (tyle, że w ciągu bardzo krótkiego czasu) w Rzymie powstał przyklasztorny kościółek San Pietro in Montorio, zwany powszechnie Tempietto (Swiątyńka). Wzniósł go Bramante. Dzięki rygorystycznie scalonym elementom klasycznym (kolumny, belkowanie, kopuła) ta rzeczywiście maleńka świątynia sprawia wrażenie wielkiej monumentalnej budowli.

W kilkadziesiąt lat później, w pobliżu Vicenzy, Andrea Palladio wznosi dla włoskiego patrycjusza willę, zwaną od nazwiska właściciela Villa Capra lub – od kształtu – Villa Rotonda. W bryle rotunda zaznacza się właściwie tylko przez bęben płaskiej kopuły, gdyż rzeczywistą wewnętrzną rotundę otula regularny czworobok murów (z idealnie symetrycznym układem pomieszczeń), poprzedzonych ze wszystkich czterech stron identycznymi portykami. Z licznych will podmiejskich wznoszonych przez Palladia i innych architektów ta właśnie – dzięki niezwykłej doskonałości — zyskała największą sławę.

Kaplica Zygmuntowska przy katedrze wawelskiej – mauzoleum ostatnich Jagiellonów – powstała na miejscu wcześniejszej kaplicy gotyckiej. Choć pierwotną zburzono, architekt (Bartolomeo Berrecci) musiał jednak pokonać wiele trudności, by w ograniczonym miejscu, w narzuconym niedogodnym usytuowaniu przestrzennym, zrealizować koncepcję bryły regularnej, zgodnie z duchem epoki i stylu. Wywiązał się z zadania znakomicie, a wnętrze, ze ślepymi arkadami na kształt łuków triumfalnych, pięknym sklepieniem kasetonowym i subtelną, pełną harmonii dekoracją architektoniczną, wzbudza podziw znawców i laików. Kaplica ta zupełnie słusznie uchodzi za najdoskonalsze dzieło architektury renesansowej poza granicami Italii i właśnie doskonałości w pierwszym rzędzie zawdzięcza swą sławę.

Z polskich dzieł, które sławę zawdzięczają głównie pięknu struktury architektonicznej, nie można również pominąć Pałacu Łazienkowskiego, dzieła m.in. Dominika Merliniego i Jana Chrystiana Kamsetzera. Szlachetność proporcji i układu elementów bryły oraz wspaniały wystrój wnętrz czynią zeń najdoskonalszą budowlę tzw. klasycyzmu stanisławowskiego.